wtorek, 26 lipca 2016

Wakacyjny luzik

dawno mnie tu nie było....
od jutra upragniony urlop....
wyjeżdżam na ŚDM.... (służbowo)
mam nadzieje że obędzie się bez przykrych przygód...
tyle się mówi ostatnio o tych zamachach .......

Ogród pięknieje.....
Ja się wyciszam ...... tak działa na mnie lato i wakacje czyli mniejsza porcja obowiązków niż zwykle
W końcu się wysypiam choć to dziwne, bo śpię tyle samo godzin co zawsze, gdyż chodzę spać dużo później, najczęściej grubo po północy

Jak spędzam czas?
1. Czytam (często do późnych godzin w nocy),
2. Spaceruje (lubię późne wypady nad morze, spacer po wodzie przy księżycu jest boski....)
3. Pracuje w ogródku (a ponoć miał on słuzyć do relaksu tylko, ale długo w miejscu wysiedzieć nie umiem, nosi mnie :)
4. Robię przetwory (też często do późnych godzin w nocy, bo jak zaczynam po powrocie z ogródka, dopiero koło 22, to potem mi schodzi do północy). Mam już w słoikach zatrzymane lato truskawkowe, jagodowe, porzeczkowe, brzoskwiniowe, wiśniowe, papierówkowe.... mniam .....

Lubię lato :)

A oto lipcowe migawki z życia ogrodu 














 

 

Szopka narzędziowa buduje się.....
Jak będzie co pokazywać to uwiecznię.....
 




środa, 13 lipca 2016

12 lipiec 2016

Data, która zmieniła tak wiele.
Ktoś coś w moim życiu zakończył.
Ja coś przekreśliłam.
Coś odkryłam i zrozumiałam.
I jeszcze się dowiedziałam, że syn od października wybywa z domu. Będzie studentem...

poniedziałek, 11 lipca 2016

Idą zmiany ....

Odkąd pamiętam zawsze tak miałam, że jak coś zmieniało się w moim życiu osobistym to w ślad za tym szły zmiany w najbliższym otoczeniu. Już tak mam, że przestawiam wtedy meble, robię remonty, zmieniam wystrój mieszkania itp. Być może w ten sposób odwracam uwagę od problemu, angażuję wszystkie siły na nowe aranżacje, żeby nie mieć czasu i siły na rozmyślania.... Być może...
I tak też jest tym razem. Nie chcę pisać teraz o tym co się dzieje w głowie i sercu, ale w związku z tym, że pogoda ostatnio nie sprzyjała ogrodniczym ekscesom to zajęłam się domem. 
Pod nóż poszła kuchnia.
Generalne sprzątanie dobrze jej zrobiło. Mnie również.
Przy okazji poprzestawiałam stoły. Zrobiłam kącik kawowy. Zdjęłam zazdrostki i zasłony. Obecnie jestem w trakcie szycia nowych zasłonek w żółtą pepitkę. Mam nadzieję, że zrobi się bardziej słonecznie skoro tego słońca jest tak mało ostatnio za oknem.